wtorek, 22 stycznia 2013

Zasypani







Zima w kraju w którym opony zimowe i pługi śnieżne są pojęciami abstrakcyjnymi. 

Czy jesteście sobie w stanie to wyobrazić, czy nie? 
Trzy mile z pracy do domu przejechane w cztery godziny.
Samochód porzucony na drodze zamienionej w przymusowy parking.
Brnięcie w śniegu, pod wiatr, pod górę do domu.
Zimne ostre igły wbijające się w twarz.
Droga, której nie widać.
Dziecko, które wpadło w zaspę z której nie potrafi się wydostać.
Czy ta droga się kiedykolwiek skończy?
Ręce zbyt zamarznięte by wyciągnąć klucz do domu z torebki.
Jak dobrze, że to piątek.

Na dwa dni Aylesbury zamienia się w gigantyczny plac zabaw, wielu sąsiadów widzę po raz pierwszy w życiu. Ambicją jest bałwan, najwyższy na ulicy. My budujemy budynki obronne z myślą o bitwie na śnieżki. Pada. Cały czas pada śnieg.

Zabawa się kończy w niedzielę wieczorem kiedy trzeba odkopać samochody i myśleć o tym jak się dostać do pracy.
 Szkoła jest niepotrzebnie otwarta w poniedziałek. Nie ma dzieci i jest po kilkanaście stopni w klasach. Pada śnieg. Wypuszczają nas szybciej do domu. Drogi są zaskakująco przejezdne - nawet w Aylesbury - tu za sprawą Bobów budowniczych pracujących na naszym osiedlu. 

Trudno uwierzyć, że po drugiej stronie miasta nie spadł ani jeden płatek śniegu ... koleżanka z pracy myślała, że moje zaśnieżone zdjęcia na FB zostały zrobione w Polsce!

Stwierdzenie  'ty musisz być do tego przyzwyczajona' zaczyna mnie drażnić.
 
Wieczorem śnieg przenosi się w inne rejony. 
Zostajemy z zaspami usypanymi przez spycharkę i odgłosem wody wypływającej z rynny, powoli, ciurkiem, lecz stale.


9 komentarzy:

  1. A u nas ani mysli się topić to blałe coś.
    Mróz, brrrrrrrrrrr AB

    OdpowiedzUsuń
  2. - Ty musisz być do tego przyzwyczajona!
    - Ależ tak, przecież u nas niedźwiedzie polarne na ulicy to widok powszedni!
    ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam taką zimną w Manchester. Fajnie było :) Do pracy szłam 2 godziny, zwolnili nas wcześniej, samochody pozostawione na środku ulicy.. Tęsknię bardzo za tym miastem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo taka zima to przygoda, nie?
      chciałabyś tam wrócić?

      Usuń
  4. Zazdroszcze tego pieknego sniegu, ale wszystkich 'przygod' z nim zwiazanych jednak nie... Szkoda, ze rzadko ma sie tyle ile by sie chcialo (i tego, co by sie chcialo ;)).
    A slowa, ze przeciez MY jestesmy z pewnoscia do tego przyzwyczajone i oczywiscie zupelnie nam to nie przeszkadza, tez mnie juz draznia...

    Pozdrawiam serdecznie!
    I mam nadzieje, ze sniegu bedzie juz teraz mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnie brudne górki śniegu w miejscach byłych zasp topnieją ... na szczęście
      wolałabym żeby tych przygód nie było, ale to zawsze coś co będę wspominała
      Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  5. jesli jest to sporadyczne zdarzenie jest na pewno pelne uroku...niezapomniane...z dreszczykiem emocji...gorzej ,jesli zdarza sie notorycznie,bo wowczas wywowuje tylko zlosc na sluzby miejskie, ktore po raz kolejny zaskoczyla zima....
    Piekna foteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :)
    to na szczęście sporadyczne zdarzenie no i ten dreszczyk jednak był!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zechcecie zostawić po sobie kilka słów

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...