środa, 1 stycznia 2014

the best of 2013


Poważne, prywatne podsumowanie roku zrobiłam wczoraj w domowym zaciszu razem z domownikami, dzisiaj robię publiczne, bardziej trywialne, takie, którego można się spodziewać po blogerce: the best of:


mój blog:

najbardziej popularnym wpisem w tym roku był wpis z pierwszego stycznia: Życie po kulinarnym blogowaniu. To chyba najszczerszy ze wszystkich moich wpisów w całym blogowym życiu i wciąż się pod nim podpisuję

(do mojego bloga wrócę jeszcze na końcu)

inne blogi:

absolutnym moim ulubieńcem w tym roku był blog  Caroline Hirons - blog o pielęgnacji twarzy! To znak czasu, starzeję się ;)


pożeracze czasu:

Pinterest!


muzyka:

w tym roku najchętniej słuchałam płyty MOŻDŻER DANIELSSON FRESCO THE TIME (próbka)


piosenka:

"Freedom" śpiewane przez Anthony Hamiltona i Elaynę Boynton (z filmu "Django Unchained" Tarantino) - ajajaj, filmu nie oglądałam a na piosenkę natrafiłam dopiero niedawno kiedy odkryłam poniższy filmik na vimeo, słucham na okrągło (filmik jest super więc puszczam go):




YouTube:

najchętniej oglądałam Wayne Goss'a!


Film:

nic mi nie przychodzi do głowy!!!


TV: 

The Great British Sewing Bee na BBC! Dzięki temu programowi odżyło we mnie zamiłowanie do szycia, dostałam na urodziny maszynę i coś tam sobie uszyłam ... ale to temat na osobny wpis


Książka:

Niewątpliwie "Knackered Mother's Wine Club" Helen McGinn. Tak to książka o winie, nie dość, że najlepsza jaką czytałam w temacie to w dodatku przezabawna. Książka jest po angielsku i nie wiem czy została przetłumaczona na polski.


Książka kucharska:

'India' Ricka Steina. Wiedziałam, że chcę mieć tą książkę od pierwszego odcinka programu, mój mąż się domyślił i przyniósł mi ją jak tylko się ukazała. Teraz już stoi na półce, ale bardzo, bardzo długo zalegała na mojej szafce nocnej. Piękna i inspirująca.


Kulinarne odkrycie:

Pizza z leśnymi grzybami, mozzarellą i tymiankiem (+wino, choć wiem jakie mi do tego smakowało to nie będę się mędrkować w temacie) - połączenie takie, że chce się wstać od stołu i tańczyć z zachwytu.


 Najlepszy przepis na tym blogu w 2013:

Nie jest mój. To Hot Cross Buns Paula Hollywooda! Rzadko podobają mi się moje zdjęcia i znęcam się nad nimi okropnie żeby nadawały się do publikacji. Uważam, że te towarzyszące bułkom z krzyżykiem to moje najlepsze w minionym roku.

11 komentarzy:

  1. My to jednak siostrami jesteśmy - na moim blogu tez podsumowanie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem mnie ta siostrzana telepatia rozwala ;)

      Usuń
  2. Wcale nie dziwi mnie fakt, ze sodobalo Ci sie The Great British Sewing Bee! Ja rowniez ogladam, choc niestety nic wymiernego z tego nie powstaje... Ale lubie patrzec na pomyslowosc tych, co maja talent :)
    A zdjecia Twoich Hot Cross Buns i mnie wtedy urzekly! Zreszta to poprzednie pierniczkowe rowniez bardzo klimatyczne :)

    Pozdrawiam serdecznie Ewo i zycze dobrego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to chyba zaś zupełnie inna jestem niż Ty, bo ani tego programu nie znam, ani ksiązki, ani książki kulinarnej. ;)
    Jednak pizzę taką to bym zjadła, musi być nieziemska! A te bułeczkowe zdjęcia rzeczywiście są cudowne!

    Ja nie robię podsumowań i rzadko je czytam, ale Twoje przeczytałam :). Fajnie napisałaś o! :)
    Ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś inna Madziu tylko mieszkasz gdzie indziej :) Gdybym mieszkała w Polsce pewnie i program o szyciu i program Ricka Steina ominąłby mnie i nie czułabym się o to doświadczenie uboższa bo ten czas poświęcony na oglądanie spędziłabym inaczej i na moich pólkach byłyby książki po polsku. Pizza jest nieziemska, serio! Cieszę się, że podsumowanie da się czytać, bo jako odwdzięczająca blogi muszę przyznać, że potrafią być ciężkie więc starałam się moje zminimalizować ku czytelności dwuznacznie pojmowanej ;) Ściskam Madziu i Szczęśliwego Nowego Roku!

      Usuń
    2. I udało CI się, bo czytało się z przyjemnością. :)
      Ściskam ciepło Ewuniu:*

      Usuń
  4. PS. To ja jeszcze o ksiazkach (Majana mi teraz przypomniala ;)) - 'Wine Club' wlasnie zamowiony, choc obawiam sie, ze nie wszystko zrozumiem... 'India' rowniez, kilka dni temu, choc dzieki Tobie wiem juz, ze nie musze sie zastanawiac, czy to byl dobry wobor :)

    A co do pizzy, to i ja owe zestawienie barrrdzo lubie! Choc teraz bez mozzarelli to juz nie to samo niestety :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem Beo czy widziałaś świąteczny odcinek Sewing Bee, w którym finaliści zbierają się razem z sędziami i szyją świąteczne ozdoby/prezenty? Talent i pomysłowość bez stresu współzawodnictwa, w dodatku Patrick też szyje ;) Indii na pewno nie będziesz żałowała, Wine Club ... świetna książka do szkolenia angielskiego przy okazji winiarskich spraw! Pizza bez mozzarelli (chlip) - współczuję Ci bardzo tej alergii! Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Beo!

      Usuń
    2. Tak, widzialam (choc tylko czesc...), tez nie wiedzialam, ze Patrick szyje! :)
      Wine Club wciaz w 'poczekalni', musze jeszcze chwile sie nad tym zastanowic...
      A co do pizzy, to na szczescie znalazlam bardzo smaczny owczy tutejszy ser, ktory swietnie sie topi, wiec uzywam go w tego typu daniach (choc to oczywiscie nie to samo, co dobra mozza... ;)).

      Usuń
  5. (Ewo, czy dotarl moj ostatni email do Ciebie???)

    OdpowiedzUsuń
  6. (Beo, no właśnie dopiero teraz odebrałam pocztę)
    O, kozi. A widzisz zapomniałam, że kozie nie uczulają, chociaż wyobrażam sobie, że ciężko byłoby namówić niejednego alergika na spróbowanie, bo smak jednak charakterystyczny. Ja lubię, na pizzy też :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zechcecie zostawić po sobie kilka słów

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...