Złapałam się na tym, że obmacuję największe spódnice i sukienki na wyprzedażach i szacuję czy starczyłoby materiału na bluzkę. Każda sposobność do znalezienia kawałka przyzwoitego materiału musi zostać wykorzystana. Jakoś mało ubraniowych materiałów jest tam gdzie zazwyczaj zaopatruję się w materiały. Przekonałam się o tym poszukując materiału na bluzkę z najnowszej burdy, którą właśnie dzisiaj skończyłam szyć. Okazuje się, że jeśli chce się kupić cokolwiek innego niż bawełnę to wybór jest niewielki. Odwiedziłam dwa sklepy w centrum Belfastu, ale zdaję się, że mieszkam w szyciowym zaścianku. Koleżanka dała mi namiary na sklep w Carrickfergus i chyba się tam wybiorę w przerwie świątecznej. Tymczasem szyję z tego co mogę kupić i z tego co mam. A mam na przykład parę zasłon, które dostałam jako dodatek do kupowanej pościeli w te same wzory. Normalnie to aż takie rozdawnictwo się nie zdarza, ale kilka lat temu trafiłam na likwidację sklepu Dekko w outlecie i tak się o te zasłony wzbogaciłam. Wisiały przez chwilę w naszej sypialni w poprzednim domu, ale odkąd się przeprowadziliśmy leżały w szafie. Z jednej uszyłam kiedyś pokrowiec na deskę do prasowania. Z drugiej, całkiem niedawno, portki od piżamy.
Jako wykrój użyłam stare spodnie, które nadawały się do wyrzucenia. Po rozpruciu i rozprasowaniu miałam gotowy wykrój, wystarczyło tylko dodać zapasy na szwy (tamte były overlockowane, więc zapasy były zdecydowanie za małe). Dodałam też parę centymetrów u góry by móc zrobić pasek- rurkę do wpuszczenia paska (stare miały gumkę). Na szczęście kiedyś tam dawno szyłam spodnie i pamiętałam kolejność i szycie kroku. Wszystkie szwy są francuskie czyli mocne i mogę w tych portkach skakać po łóżku ile mi się tylko podoba.
To są niewątpliwie moje ulubione obecnie spodnie do piżamy. Materiał stanowczo bardziej się nadaje na piżamę niż na zasłony. Z tego co zostało mogłabym sobie jeszcze uszyć do tych spodni górę, ale to jak będą mnie palce świerzbiły, a nie będę miała nic w szyciowej poczekalni. Na razie coś tam mam.
Uszyty dzisiaj top musi poczekać na sesję zdjęciową, chociaż jeszcze się zastanawiam czy nadaje się do pokazania światu i do noszenia. W szafce leży granatowy materiał w nutki z którego powstanie top z najnowszej książki The Great British Sewing Bee. Poza tym jest kawałek tartanowej spódnicy do przerobienia na torbę. W planach mam też dwa patchworki dla dwóch nienarodzonych jeszcze brzdąców. I bardzo chcę sobie uszyć letnie spodnie. Czasu na razie trochę brak, no ale idą święta. Mam na nie szyciowe plany.
No faktycznie lepsze portki, niż zasłony...:-)
OdpowiedzUsuńŻe też ja nie mam takich zasłon..... zaraz bym je zdarła z karnisza i przerobiła na gatki! Prześliczne!
OdpowiedzUsuńA czytając od końca - spodnie na lato już masz, spodnie do spania też.... czas na te dwa patchworki :)))))) Będę wypatrywać efektów!
Dzięki :) Pierwszy z dzidziusiów już się urodził więc muszę się z pierwszym patchworkiem pospieszyć. Zaczęłam wczoraj, mam nadzieję, że dzisiaj skończę, ale pokażę dopiero jak będzie już u nowej właścicielki.
OdpowiedzUsuńDwa dni na patchwork? - no to masz Kochana tempo niczym struś pędziwiatr :))))
UsuńCzekam w takim razie cierpliwie :)