Od dobrego miesiąca nowa książka The Great British Sewing Bee: Fashion with Fabric wędruje ze mną po domu. Biorę ją ze sobą do łóżka, do wanny, na kanapę ... przy każdej wolnej chwili wpatruję się w projekty i próbuję żenić je z materiałami które mam, lub które mogłabym mieć. Wygląda to może na zewnątrz leniwie, takie gapienie się w książkę, ale to proces bardzo intensywny myślowo. Po miesiącu gapienia się w obrazki w końcu coś z niej uszyłam. Najpierw jednak książka.
Autorką nowej książki TGBSB, w odróżnieniu od obu poprzednich napisanych przez Tessę Evelegh, jest Claire-Louise Hardie. Każda kolejna książka jest coraz lepsza i praktyczniejsza. Dwie pierwsze zawierały podstawy szycia i projekty. Wykroje do pierwszej można ściągnąć ze strony wydawnictwa (o cierpliwości przy drukowaniu i sklejaniu!). Do drugiej dołączone zostały wykroje do pięciu projektów, resztę również można ściągnąć ze strony wydawnictwa (Quadrille Publishing Ltd). Trzecia zawiera paczkę z wykrojami do każdego projektu z książki. A jest ich trzydzieści.
Wzory są naniesione po kilka na jeden obustronny arkusz papieru, nie można więc sobie ich po prostu wyciąć, ale i tak poszczególne elementy są naniesione bardzo czytelnie, zupełnie inna bajka niż arkusze z Burdy!
Chyba każda książka o szyciu zaczyna się podstawami szycia. Jest to może i nudne jeśli ma się już kilka tego typu książek, ale ta, oprócz bardzo podstawowych rzeczy, zawiera dość dużo informacji na temat nanoszenia zmian na wykroje - coś czego z czasem chciałabym się nauczyć, jako, że dosyć niestandardową mam figurę. W dodatku projekty w książce poprzeplatane są bardzo przydatnymi tutorialami.
Projekty w książce podzielone są na cztery grupy, w zależności od materiału z jakiego zostały wykonane. Każda grupa projektów poprzedzona jest charakterystyką materiału i poradami jak się z nim obchodzić. To co, może z każdego rozdziału po projekcie lub dwóch ku zachęcie?
Bawełna:
Świetny wzór, top bez zapięć! Mam w planach uszyć sobie na lato. Może nawet nie jeden.
Vintage'owa sukienka? Pewnie nie uszyję, ale bardzo mi się podoba i z tego co widzę w Internetach, szyjący oszaleli na jej punkcie.
Odzwierzęce:
Nie, nie uszyję sobie skórzanej kurtki, ani kiltu, ale oba projekty bardzo mi się podobają.
Materiały ze stretchem:
Ta sukienka wymaga użycia grubego jerseyu - więc poczekam z uszyciem do jesieni, bo szalenie mi się podoba.
Materiały luksusowe:
Absolutnie uwielbiam bluzki z kokardami, może nie z jedwabiu na pierwszy raz, ale docelowo tak.
Uszyłabym gorset ale niekoniecznie dla siebie. Ten jest piękny!
A tymczasem uszyłam sobie spodnie capri. Letnie, cienkie, z bawełnianej popeliny w retro kwiatki. W książce projekt wyglądał tak:
W moim wykonaniu tak:
Wyszły luźniejsze niż zamierzałam, ale poprawianie wykrojów lub zmniejszanie w trakcie na razie mnie przerasta. Jednak przez to że są trochę luźne są mega wygodne. Nigdy nie posądzałam się o to, że będę miała spodnie w kwiatki, a tu proszę, nie dość, że mam to jeszcze sama je popełniłam. Będę je nosiła, serio, jak bum cyk cyk.
A skoro uszyłam coś z TGBSB to mogę sobie pokomentować książkę z tego punktu widzenia. Wzór na arkuszu jest dobrze widoczny i przez to łatwy do odwzorowania, ale nie jestem pewna czy naniesione zostały na niego wszystkie punkty dopasowania, coś mi nie pasowała ich liczba, ale może to moje przeoczenie przy przerysowywaniu. Instrukcje są dokładne i nie ma kwiatków w stylu 'a teraz zrób fikołka na trapezie.' Te instrukcje które są skrócone, a przy tym projekcie są to: wszyj zamek i zrób odszycie, odsyłają do szczegółowego tutoriala. Język jest przystępny (tylko, że angielski) i jeśli pojawiają się termniny typowo krawieckie to są one elegancko wyjaśnione. Czuję się zachęcona do szycia z tą książką.
Jeśli coś nie poszło przy szyciu tych spodni to z powodu mojego rozkojarzenia i nie śledzenia instrukcji !!! Zrobiłam głupi błąd przy wszywaniu zamka (przecież robiłam już to nie raz więc tutorial sobie odpuściłam - to błąd, to błąd) i przymocowywaniu boku odszycia do niego, co mi lekko zepsuło wygląd spodni. Ale nic, zakryje się bluzką.
W moim wykonaniu tak:
Wyszły luźniejsze niż zamierzałam, ale poprawianie wykrojów lub zmniejszanie w trakcie na razie mnie przerasta. Jednak przez to że są trochę luźne są mega wygodne. Nigdy nie posądzałam się o to, że będę miała spodnie w kwiatki, a tu proszę, nie dość, że mam to jeszcze sama je popełniłam. Będę je nosiła, serio, jak bum cyk cyk.
A skoro uszyłam coś z TGBSB to mogę sobie pokomentować książkę z tego punktu widzenia. Wzór na arkuszu jest dobrze widoczny i przez to łatwy do odwzorowania, ale nie jestem pewna czy naniesione zostały na niego wszystkie punkty dopasowania, coś mi nie pasowała ich liczba, ale może to moje przeoczenie przy przerysowywaniu. Instrukcje są dokładne i nie ma kwiatków w stylu 'a teraz zrób fikołka na trapezie.' Te instrukcje które są skrócone, a przy tym projekcie są to: wszyj zamek i zrób odszycie, odsyłają do szczegółowego tutoriala. Język jest przystępny (tylko, że angielski) i jeśli pojawiają się termniny typowo krawieckie to są one elegancko wyjaśnione. Czuję się zachęcona do szycia z tą książką.
Jeśli coś nie poszło przy szyciu tych spodni to z powodu mojego rozkojarzenia i nie śledzenia instrukcji !!! Zrobiłam głupi błąd przy wszywaniu zamka (przecież robiłam już to nie raz więc tutorial sobie odpuściłam - to błąd, to błąd) i przymocowywaniu boku odszycia do niego, co mi lekko zepsuło wygląd spodni. Ale nic, zakryje się bluzką.
Superowe! I dlaczego Ty tak daleko ode mnie mieszkasz?!
OdpowiedzUsuńPrzyczyn jest kilka. A jakbym mieszkała blisko to co? Ukradłabyś mi portki?
OdpowiedzUsuńPoszyłybyśmy razem, poanalizowały, nie roztyłabym sie na nowo, bno bys na mnie krzyczała...
OdpowiedzUsuńO tak!
OdpowiedzUsuńPortki pierwsza klasa! W ogóle to dawno mnie tu nie było, patrzę i oczy przecieram ze zdumienia - wszystkie ciuchy bym Ci ukradła - bluzkę z okrągłym kołnierzykiem, portki piżamowe - mmmmniammmm, te kwieciste TEŻ!!! I żebyś Ty wiedziała ile ja już Burd przeszukałam w poszukiwaniu wykroju na taką prostą bawełnianą bluzkę jaką prezentujesz w książce - i nic! Ehh.... BRAWO!! Jestem pod ogromnym wrażeniem! I szczerze zazdroszczę :)))
OdpowiedzUsuńAh, jak mi miło! Potrzebowałam kilku pozytywnych słów na tym blogu od kogoś innego niż własna siostra ;) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńAleż proszę! Jestem pewna, że "ciuchowo" byśmy się idealnie dogadały.... :)))) Może nawet nie tylko ciuchowo! A musisz wiedzieć, że ja wybredna jestem..... :) Pozdrawiam ciepło! I dopinguję do kolejnych poczynań - niech mnie zazdrość pożera kawałek po kawałku :))))))))
UsuńDzięki :))) Ja myślę, że nie tylko ciuchowo :))) O niczym ostatnio nie myślę tylko o szyciu, jak mi moja mama wczoraj powiedziała - pewnie potrzebuję tej odskoczni. Im większy wir wokół tym większe oko w środku. Jest nadzieja, że zostaniesz zżarta :))))))
Usuń