Pogoda podczas Świąt była cudowna i czas było pojechać w jakieś nowe miejsce. Może jednak ten wodospad?
Pięknie? Naprawdę ładnie?
A trzeba było powiedzieć, że:
Jedzie się tam szczytami wzgórz, między pastwiskami, że jest przestrzeń i niebo bardzo nisko. Zanim wjedzie się w las mija się stary młyn zatopiony między skałami poniżej drogi, z zielonym stawem po którym pływają kaczki. Przejeżdża się przez las w którym światło bawi się z mchem i paprociami. Kiedy zatrzymujesz w końcu samochód na rozległym parkingu to co cię uderza to przestrzeń, ciągnące się daleko krawędzie wzgórz wiszące nad rozległą doliną. Jesteś w górach. Kiedy idziesz ścieżką w dół, schodami w dół, po pomostach w dół, między drzewami, pod skałami, nad wodą, nad przepaścią masz nogi z galarety i kręci ci się w głowie. Woda szumi, bo woda jest wszędzie. Rzeka przedziera się tu przez skały, tam odpoczywa. Zasilają ją niezliczone maleńkie strumyczki, maleńkie wodospady i źródełka, woda kapie z omszałych, porośniętych paprociami skał. Jest więcej niż pięknie, jest bajkowo.
Drzewa w parku są zainfekowane grzybicą, która sprawia, że porastają czym się da.
Sam park ma dobre zaplecze i mnóstwo miejsca na pikniki i do pogrania w cokolwiek (frisbee i piłka w naszym przypadku), jest tak rozległy, że pomimo Świąt i tłumów nie było problemu ani z parkowaniem ani wygospodarowaniem kawałka trawnika (mechnika) dla siebie. Jeśli kogoś z Was czytających tam kiedyś zabierzemy (lub zabierzecie się sami) to co powiecie na porządny piknik z grillem po jednym z tych dłuższych szlaków?
Ja się zgłaszam na grilla :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńWow, naprawdę pięknie !
OdpowiedzUsuńPrawda że tak?
Usuń