Szycia prezentów ciąg dalszy. Tym razem są to kosmetyczki dla asystentek w klasie którą uczę w piątki. Chyba nie dałabym rady trzydziestce siedmiolatków bez nich!
Kosmetyczki są takie same wymiarowo, ale każda ma swój styl, tak samo jak przyszłe właścicielki.
Ta druga w kwiatki. Miodzio.
OdpowiedzUsuńM.
Ta w kwiatki obłędna!
OdpowiedzUsuńSuper,
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanie: ktoś Cię uczył szyć czy nauczyłaś się sama? :)
Dziękuję Wam. Olu - pooglądałam trochę tutoriali, czy to bycie uczonym czy samo-nauka?
OdpowiedzUsuńCzyli sama się nauczyłaś :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jest Internet i YouTube! :)