Dawno temu, w zamierzchłych czasach studenckich miałam zapał do szycia. Uszyłam sobie niebieską kieckę w której chodziłam dopóki jej nie rozerwałam przypadkiem. Uszyłam sobie dwie pary spodni, jedna z nich była bardzo bardzo przyzwoita, druga jak się później okazało miała źle dobrany materiał, ale dało się je nosić. Uszyłam koleżance długą spódnicę w której chodziła. Uszyłam sobie żakiet z czerwonego sztruksu. Uszyłam go idealnie, wszystko pasowało, szwy były ładne i w ogóle cacy, ale dopiero jak go uszyłam w całości zorientowałam się, że skroiłam sztruks ... poziomo!
Maszyna poszła w odstawkę, a później rozstałyśmy się za sprawą wyprowadzki z rodzinnego domu. W tamtym tygodniu dostałam maszynę, niemłodą, której niby czegoś brakowało, ale jak się okazało wszystko miała tam gdzie trzeba. Od razu odżył dawny zapał.
Na początek, tak żeby sobie przypomnieć co i jak i żeby ją wyczuć uszyłam, a właściwie obszyłam dwa szaliczki z białego muślinu. Kupując muślin od razu kupiłam farby do tkanin: w kolorze dżinsu i lawendy. Szaliczki miały być dwukolorowe, ale poprzestałam na jednej farbie, bo rozpuściłam jej za dużo. Dwukolorowo się jeszcze pobawię. Przy okazji zafarbowałam Madziulkową bluzeczkę. Dopiero gdy się zrobiło ciemno i wniosłam suszące się rzeczy do domu zobaczyłam, że spiralka wyszła o wiele piękniejsza z tyłu bluzki, na zdjęciu ta brzydsza strona.
Pierwsza farbowana metodą tie-dye (zawiązana w supły przed farbowaniem), druga dip-dye (stopniowego zanurzania, a raczej wynurzania z farby).
Spiralkę uzyskuje się skręcając materiał w ślimaka przed włożeniem do farby.
Do farbowania użyłam farby Jeans Blue Dylon'a do ręcznego farbowania. Oprócz soli farba nie wymaga żadnych utrwalaczy.
No to idę poszukać fatałaszków pasujących do apaszki z prawej i mam nadzieję, że jutro nie wrócę do domu z niebieską szyją.
Po wysuszeniu i wyprasowaniu kolory są mniej intensywne, bardziej w kolorze spranych dżinsów, ale jeśli o mnie chodzi to pozytywny obrót spraw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło jeśli zechcecie zostawić po sobie kilka słów