Tydzień temu zadzwonił telefon i padło: przylecę.
Kilka dni, rozmów i smsów później to pojedyncze przylecę się rozmnożyło.
W sobotę w naszym domu odbyło się dziwne przyjęcie weselne: bez państwa młodych. Kiedy my zaczynaliśmy świętować oni już od kilku godzin byli po ceremonii w ...Korei.
Usiadłam po tej pierwszej rozmowie przy biurku na którym wciąż rozłożone miałam przybory które wykorzystałam do robienia łańcucha ... a może by tak papierowe dekoracje ...?
Powstały zawieszki i girlandy z papierowych serc
(przykro mi, ale nie wyszły mi zdjęcia girland - pozawieszane są na oknach -
takie same serca jak na zdjęciu zawieszone na długim kuchennym sznurku),
chorągiewki do deserów,
koronkowe osłonki na świeczniki (ze słoików - pomysł stąd)
i wąsate rurki.
Wycinając serduszka serduszkowym dziurkaczem naprodukowałam trochę confetti - do porozrzucania na stół.
Dekoracje były nienarzucające się, a cieszyły.
Wąsy zwłaszcza ;)
Zawieszki i girlandy zostają do świąt, świeczniki na zawsze.
Ewo! Przepiękne - podziwiam z zachwytem!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
dziękuję :)
UsuńBardzo podobne słoikowe latarenki mam w planach, jutro chyba będziemy działać z moimi dziewczynami. Piękne te Twoje serca, pomysłowe bardzo!!
OdpowiedzUsuńdziękuję, działajcie - rzucają piękne cienie
UsuńJakie proste a jakie piękne! Wąsate rurki mnie rozłożyły:D Podziwiam, że masz siłę na tworzenie.
OdpowiedzUsuń:) mam bo ostatnio nie wysilam się w kuchni ;)
UsuńRurki moustache a la '' like a sir'' sa the best! :D
OdpowiedzUsuńBaaardzo, ale to baaardzo podobaja mi sie wszystkie Twoje ozdoby!
Cudenka po prostu! :))
Dziękuję :)
Usuńmam ochotę Ci skraść te pomysły, są piękne
OdpowiedzUsuńAsiu, pomysły są do wzięcia :)
OdpowiedzUsuń