Znacie to uczucie kiedy dostajecie nową zabawkę a nie możecie się nią pobawić bo do zabawy brakuje istotnego elementu? Dostajecie pióro, ale nie macie atramentu, gramofon, ale nie macie płyt, rower, ale nie macie pompki, a opony puste. Radość, ale w zawieszeniu. Mam, ale nic z tym nie mogę zrobić!
Tak było z moją maszyną. Dostałam, miałam, ale nie mogłam jej od razu wypróbować bo nie miałam na czym! Parę dni minęło zanim mogłam pojechać po materiały. Obrałam kierunek na Ikeę, skoro tam materiały są najtańsze (przynajmniej w Belfaście) i w miarę obiciowe. Obiciowe, bo tym razem postanowiłam nie porywać się z motyką na słońce i w mojej przygodzie z szyciem Vol.2 nie zaczynać od krynoliny tylko od szycia po prostej, od poduszek do przedpokoju.
Mój przedpokój jest biały, ściana na przeciwko drzwi wejściowych pomalowana jest farbą tablicową i pokryta rodzinnymi bazgrołami o różnym stopniu artyzmu, jedynym meblem jest prosta jasna ławka stojąca przy kaloryferze, którego widok mnie drażni. Teraz zasłaniają go poduszki. Nie lubię kaloryferów na zdjęciach więc oto proszę moje cztery małe poduszeczki (35x35) na tle bardziej malowniczej ściany. Fajne, nie?
Poduszki nie są wymyślne, raczej najprostsze jakie byłam w stanie sobie wymyślić - szyte z jednego kwadratu, który jest frontem poduszki i dwóch prostokątów tworzących z tyłu zakładkę. Żadnych guzików, żadnych wiązań, same proste ściegi. Szycie prosto nie jest jednak takie proste jakby się mogło wydawać i idealnie uszyte te poduszki nie są. Ale jak na pierwsze to są bardzo przyzwoite, nie?
EWa, jak Ty się pięknie rozwijasz:)
OdpowiedzUsuńJak to ladnie ujelas :) dzieki
UsuńBardzo fajne!
OdpowiedzUsuńDzieki :)
UsuńA gdzie taką fajowa ścianę masz? Poduchy bomba, zwłaszcza, że z kolorystyka salonu sie komponują:-)
OdpowiedzUsuńKejtis - ściana jest w przedpokoju vis a vis wejścia, poduchy są do przedpokoju, do salonu chciałabym coś bardziej zgaszonego.
OdpowiedzUsuńNo wiem, że do przedpokoju, ale to się fajnie razem komponuje - przedpokój z salonem
UsuńJak na pierwsze sa bardziej niz przyzwoite! Piekne Ewo :) I sciana swietna! :)
OdpowiedzUsuńEwo Ewo chwal się tutaj jaką masz, bo ja chcę sobie kupić żeby zacząć szyć ciuchy i torebki :)
OdpowiedzUsuńAleż CI zazdroszczę!!! Poduchy piękne!!
Mam Singera 2250. Nie pokuszę się jednak o recenzję, bo za mało na niej uszyłam - mi się wydaje świetna - do szycia ubrań i torebek na pewno wystarczy. W opisie była podana funkcja podwójnej igły - to było dla mnie ważne myśląc właśnie o torebkach i równoległych równiutkich szwach wykończeniowych, ale jeszcze tak się nie zaawansowałam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo!
UsuńZdjęcie, mebel i poduchy jak z magazynu wnętrzarskiego. Jak na pierwszy wytwór Twojej maszyny to rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńO jaki miły komplement! Dzięki Ange!
OdpowiedzUsuńSą cudne! Ewo nie miałam pojęcia o Twoim talencie.
OdpowiedzUsuń:)
:)
Usuń