W
komentarzach pod poprzednim wpisem Majanka zapytała czy nie
umieściłabym zdjęcia bohatera opowieści. Oczywiście, że zdjęcie chomika
mogłabym tu umieścić, nawet mu zdjęcie zrobiłam, ale gdy już je miałam
zrzucić do komputera okazało się, że latorośl nakręciła o nim filmik i
wrzuciła na YT. No to proszę, oto on, z pełnym przyzwoleniem (a
nawet całusem od) autorki:
Uroczy jest ! Mądry i kochaniutki. Aż chce się pogłaskać :)
OdpowiedzUsuńOglądałam razem z moim synkiem, też mu się bardzo podoba.
Brakuje nam bardzo naszej świnki morskiej (zdechła w sierpniu.. :( ), ale na razie nie zdecydujemy się na zwierzątko. Choć nie powiem, chciałabym.
Pozdrawiam cieplutko, Córcię też :)
:) Spryt ma w ślepkach, nie? To, że te zwierzątka żyją tak krótko jest straszne, Madzia wygooglała sobie informację na temat długości życia chomików i to ją oczywiście przybiło, bo się okazało, że nasz już jest mocno w sile wieku :( niestety. Pamiętam, że Twoja świnka zdechła :( Miło jest jednak mieć takiego szkraba w domu, nie?
OdpowiedzUsuńMiałam w swoim życiu 4 chomiki :) Później szczurki. Jednak od jakiegoś czasu nie chcę mieć klatkowych zwierzątek (smutno mi że ich życie w większości upływa w klatce), wolę psy czy koty. Wiadomo obowiązek też większy i nie każdy może sobie pozwolić. Ale chomik kochany :)
OdpowiedzUsuńAle słodziak! Jak się czujesz, jako bohaterka? ;)
OdpowiedzUsuńCóż z chomikami jest ten żal i trudność, bo nasza rybka ma nominalnie rok życia, ale oficjalnie żyje już 2,5 ;)